Do zdarzenia doszło 8 października podczas kontroli autobusu wyjeżdżającego z Polski na Ukrainę. W trakcie odprawy strażnicy graniczni zauważyli rower, który znajdował się w przestrzeni bagażowej pojazdu. Mundurowi nabrali podejrzeń, co do legalności jego pochodzenia. Jak się okazało, wątpliwości były słuszne. Rower został utracony dzień wcześniej na terenie Polski.
Kierowcę autobusu przesłuchano w charakterze świadka. W rozmowie z funkcjonariuszami przyznał, że w Warszawie podszedł do niego mężczyzna i poprosił o przewiezienie roweru do Lwowa. Za tę przesyłkę otrzymał 200 zł.
Jednoślad o szacunkowej wartości 4 tys. zł został zatrzymany, a dalsze czynności prowadzą policjanci.