Do pierwszego zdarzenia doszło w środę w m. Wyżne na Podkarpaciu. Strażnicy graniczni z placówki w Rzeszowie-Jasionce uzyskali informację o podejrzanym mężczyźnie, który wyszedł spod ciężarówki i uciekł podczas wjazdu auta do myjni. Okazało się, że był to nieletni ob. Afganistanu bez dokumentów. Przyznał się, że trasę z Węgier do Polski pokonał ukrywając się na kole zapasowym naczepy ciężarówki. Był w dobrej kondycji ale przestraszył się urządzeń służących do mycia pojazdów, postanowił więc wysiąść.
Wczoraj (20 sierpnia) rzeszowska placówka SG otrzymała podobne zgłoszenie, tym razem z Mielca. Tam polski kierowca ciężarówki zaniepokojony odgłosami dochodzącymi z naczepy zaalarmował funkcjonariuszy KAS z Oddziału Celnego w Mielcu oraz Policji. Po otwarciu naczepy z ładunkiem metalowych palet ujawniono 25-letni Afgańczyka. Ciężarówka również przyjechała z południa Europy. Cudzoziemiec nie posiadał dokumentów. Został przebadany przez lekarza i przekazany strażnikom granicznym.
Imigranci chcieli dostać się do Niemiec. Tymczasem nieletni Afgańczyk najprawdopodobniej zostanie umieszczony w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców. Wobec starszego SG nadal prowadzi czynności.
Trzech kolejnych imigrantów ze wschodu zatrzymano wczoraj w przygranicznej miejscowości Prusie (pow. lubaczowski). Mieszkaniec zwrócił uwagę na nerwowo przemieszczające się przez miejscowość osoby i zaalarmował znajdujący się w pobliżu patrol SG z placówki w Horyńcu-Zdroju. Mundurowi szybko ustalili, że są to obywatele Indii w wieku od 20 do 24 lat. Ujawniono też miejsce, w którym Azjaci pieszo przekroczyli granicę do Polski. Cudzoziemcy zeznali, że na Ukrainę przedostali się ponad pół roku temu i tam planowali dalszą podróż. Chcieli dotrzeć do Europy Zachodniej, tymczasem zostaną przekazani z powrotem na Ukrainę w ramach readmisji.
Od początku 2020 roku funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddział Straży Granicznej zatrzymali już 80 cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli granicę z Ukrainy i Słowacji do Polski w celach migracyjnych.