W sobotę, 23 listopada, 28-letni ob. Ukrainy stawił się do odprawy granicznej na wyjazd z Polski. W przestrzeni bagażowej swojego pojazdu transportował rower marki Hercules o wartości ponad 1000 złotych.
Funkcjonariusze szybko ustalili, że od tygodnia jednoślad figuruje w niemieckich bazach danych jako kradziony. W trakcie wyjaśnień ob. Ukrainy twierdził, że rower zakupił na bazarze w Niemczech i nie miał świadomości, że może on pochodzić z przestępstwa.
Do analogicznej sytuacji doszło następnego dnia rano. Strażnicy graniczni udaremnili wywóz roweru marki Cube. Po sprawdzeniu okazało się, że został skradziony w niemieckiej Koloni. Rower o wartości 1000 złotych usiłował wywieźć 45-letni Ukrainiec.
Kradzione rowery, podobnie jak pojazdy, trafiają do europejskich baz danych dostępnych dla policji i służb granicznych. W Polsce działania takie koordynuje Polsko - Niemieckie Centrum Współpracy Służb Granicznych w Świecku.
Od początku 2019 roku funkcjonariusze Bieszczadzkiego OSG zatrzymali na granicy państwa 22 rowery o łącznej wartości przekraczającej 51 tys. zł. Nowością są próby wywozu elektrycznych, coraz bardziej popularnych jednośladów.