Pierwszą zaalarmowaną służbą była Policja ze Strzyżowa z którą skontaktował się serbski kierowca ciężarówki. W trakcie postoju na parking w m. Wyżne (pow. strzyżowski) mężczyzna usłyszał dochodzące ze stojącej obok naczepy niepokojące sygnały.
Na miejsce skierowano patrol. Po otwarciu zabezpieczonej naczepy stwierdzono, że w środku było dwóch mężczyzn. Leżeli na paletach z opakowaniami soi, tuż pod dachem naczepy.
Przybyły na miejsce patrol Straży Granicznej, w toku kontroli legalności pobytu ustalił, że obaj mężczyźni (18 i19-letni ob. Afganistanu) dostali się na teren państw UE nielegalnie w naczepie tira. Imigranci przyznali, iż swoją kilkudniową podróż rozpoczęli w Serbii. Następnie trasa wiodła przez Węgry, Słowację do Polski.
Przez okres ponad 3 dni nie opuszczali naczepy. Na podróż zabrali po dwie czekolady. Byli wyziębieni i głodni. Zostali przebadani przez lekarza, który nie stwierdził uszczerbku na zdrowiu.
Pytani o cel swojej podróży powiedzieli, że chcieli dotrzeć do jakiegokolwiek kraju w Europie i się tu osiedlić.
Organizatorom przerzutu za udostepnienie skrytki w naczepie zapłacili łącznie 3 tys. euro.
Cudzoziemcom postawiono zarzut nielegalnego przekroczenia granicy, do czego się przyznali. Dobrowolnie poddali się karze 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres próby 2 lat. Decyzją Sądu Rejonowego w Rzeszowie mężczyźni zostali umieszczanie na okres 3 miesięcy w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Białymstoku.
W bieżącym roku to drugi przypadek przekroczenia granicy w ukryciu, z kierunku południowego (Słowacji).
W ubiegłym roku (2018) Straż Graniczna na Podkarpaciu wraz z innymi służbami ujawniła 7 przypadków przekroczenia w ukryciu tzw. wewnętrznej granicy UE (ze Słowacji). Byli to głównie obywatele Syrii, Afganistanu i Turcji.